Życie w Holandii
Czy turystyka w Niderlandach będzie wyglądała lepiej po kryzysie koronawirusa?
Turyści na ulicach Amsterdamu. Flickr.com/Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)/Franklin Heijnen
Dwa lata temu z placu muzealnego przed Rijksmuseum zniknęły słynne litery, składające się w napis „I amsterdam”, stanowiące swoisty symbol niderlandzkiej turystyki (region Randstad jest najchętniej odwiedzanym przez obcokrajowców). Miało to symbolizować zmianę i wyznaczyć nową drogę w celu zmniejszenia ilości turystów, zalewających Amsterdam. Obecnie miasto jest opustoszałe, odwiedzających brak, a eksperci od turystyki zastanawiają się, jak będzie wyglądać, gdy kryzys spowodowany epidemią koronawirusa się zakończy.
Turyści w Amsterdamie
Turystyka niderlandzka skupia się głównie na Amsterdamie i jego okolicach. Miasto rocznie odwiedzają miliony osób, bywa ono często wręcz przepełnione, a władze głowią się, co jeszcze mogą zrobić, aby zachęcić odwiedzających do skupienia się na innych, równie pięknych i interesujących, miejscach w kraju.
Usunięcie napisu „I amsterdam” z Museumplein w grudniu 2018 miało wyznaczyć początek nowej drogi, jednak jeszcze do niedawna, skutki były niewidoczne.
Usunięcie napisu „I amsterdam” z Museumplein w grudniu 2018 miało wyznaczyć początek nowej drogi, jednak jeszcze do niedawna, skutki były niewidoczne.
Finanse miasta
Obecnie turystów w mieście nie ma i brak ten staje się dla Amsterdamu coraz bardziej odczuwalny. Szczególnie jeśli chodzi o miejską kasę.
Sam podatek turystyczny miał w tym roku wygenerować 197,9 miliona euro. Włączając w to pieniądze wydane w mieście na pamiątki, noclegi, bilety i gastronomię, turyści rocznie potrafią wydać w Amsterdamie nawet 1,7 miliarda euro.
W obecnej sytuacji kwota ta wydaje się nierealna do osiągnięcia. Nawet po tym, jak mieszkańcy znów będą mogli wyjść na ulice, minie trochę czasu, aż poziom turystów odwiedzających miasto powróci do normy.
Sam podatek turystyczny miał w tym roku wygenerować 197,9 miliona euro. Włączając w to pieniądze wydane w mieście na pamiątki, noclegi, bilety i gastronomię, turyści rocznie potrafią wydać w Amsterdamie nawet 1,7 miliarda euro.
W obecnej sytuacji kwota ta wydaje się nierealna do osiągnięcia. Nawet po tym, jak mieszkańcy znów będą mogli wyjść na ulice, minie trochę czasu, aż poziom turystów odwiedzających miasto powróci do normy.
Jakość nad ilość
Władze miasta wciąż uważają, że do Amsterdamu powinno przyjeżdżać mniej turystów, a z pewnością nie osoby planujące spędzić w mieście weekend na świetnej zabawie, zupełnie nie licząc się ze spokojem i dobrem jego mieszkańców.
Kryzys spowodowany koronawirusem radni widzą jako szansę, aby gdy wszystko zacznie wracać do normy, zacząć w sposób odpowiedni. Liczą oni na to, że także duże firmy opierające się na turyźmie, jak Booking.com czy Airbnb, wykorzystają ten moment, aby dokonać pewnej transformacji.
Idealne osoby odwiedzające miasto powinny mieć ku temu szczytny cel, jak na przykład odkrywanie niderlandzkiej kultury, nie wchodzić w drogę mieszkańcom i zdawać sobie sprawę z tego, jak ich obecność wpływa na miasto.
Kryzys spowodowany koronawirusem radni widzą jako szansę, aby gdy wszystko zacznie wracać do normy, zacząć w sposób odpowiedni. Liczą oni na to, że także duże firmy opierające się na turyźmie, jak Booking.com czy Airbnb, wykorzystają ten moment, aby dokonać pewnej transformacji.
Idealne osoby odwiedzające miasto powinny mieć ku temu szczytny cel, jak na przykład odkrywanie niderlandzkiej kultury, nie wchodzić w drogę mieszkańcom i zdawać sobie sprawę z tego, jak ich obecność wpływa na miasto.
To może Cię zainteresować